Lot na Marsa - Paulina Jóźwik
Paulina Jóźwik - debiutująca pisarka, autorka powieści "Strupki", Znak literanova.
pisanie
21789
post-template-default,single,single-post,postid-21789,single-format-standard,cookies-not-set,symple-shortcodes ,symple-shortcodes-responsive,ajax_fade,page_not_loaded,,select-child-theme-ver-1.0.0,select-theme-ver-3.5.2,vertical_menu_enabled,wpb-js-composer js-comp-ver-5.0.1,vc_responsive
lot na marsa paulina jóźwik

Lot na Marsa

Jest coś niesamowitego w pisaniu pierwszych słów historii. Nigdy nie wiadomo, gdzie cię poniosą. Zapisałam te dwa zdania na blogu w 2017 roku. Po dwóch latach już wiem, że moja historia niebawem ukaże się drukiem. Napisałam powieść, którą wyda wydawnictwo Znak. Gdy o tym myślę, mam wrażenie, że zaraz poczuję, jak mama budzi mnie do szkoły, a to wszystko okaże się snem. Nie kokietuję. Tak się czuję (i wiem, że rymuję).

Moje pisanie na poważnie zaczęło się w niedzielę. Dokładnie 17 stycznia 2016 roku, kiedy imieniny obchodziła Rozalinda i Antoni, a słońce obudziło się o 7:33. Tamtego dnia po raz pierwszy wybrałam się na warsztat pisania. Szłam na ten warsztat ze ściśniętym żołądkiem, udręczona wątpliwościami naturszczyka. Co będzie, jak nic nie napiszę? Co będzie, jak inni będą lepsi? Co jak będę musiała przeczytać mój tekst na głos?

Oczywiście okazało się, że moje obawy były słuszne. Na warsztacie byli lepsi ode mnie. Musiałam też czytać na głos. Nie miałam jednak problemu z pisaniem. Poczułam, jakby gdzieś w środku mnie niedźwiedź obudził się z zimowego snu. Zwierzę, które do tej pory napędza mnie do działania.

Wyszłam z warsztatu, unosząc się pięć centymetrów nad chodnikiem. Mimo srogiego mrozu, maszerowałam po ulicach Krakowa w rozpiętym płaszczu. Emocje bulgotały we mnie niczym gotujący się rosół. Tamtego dnia okazało się, że mogę pisać, jeśli tylko sobie na to pozwolę.

I zabiorę się do roboty.

Mówię o pisaniu „na poważnie”, bo wcześniej też pisałam. Zapisywałam pojedyncze zdania i od kilku lat pracowałam jako copywriterka. Jednak pojedyncze zdania nie sklejały się w żadną historię, a copywriting nie ma nic wspólnego z własnym głosem.

A ja potrzebowałam powiedzieć coś na głos. Poszłam więc na warsztaty pisania, potem do Szkoły Pisania Powieści Marii Kuli i zabrałam się do roboty.

Dwa lata temu po raz pierwszy przeczytałam publicznie fragment mojej powieści podczas Otwartego Wydarzenia o Pisaniu. Prawdę mówiąc, byłam wtedy w czarnym lesie z powieścią.

Co było dalej? Zabrałam się do roboty. Pisałam, w przerwach od zwykłego życia. Czasem wstawałam o piątej rano, by pisać przed pracą. Czasem pisałam po pracy. Czasem w weekendy. Rezygnowałam z dodatkowych zleceń, by mieć czas na pisanie. Żebyśmy się dobrze zrozumieli – to nie było poświęcenie. Po prostu podczas tych pamiętnych warsztatów w 2016 roku odkryłam, że lubię pisać. Że sam proces jest dla mnie dobrą zabawą. Mimo że z mojej głowy wychodzą głównie smutne historie.

Skończyłam pisać we wrześniu 2018 roku. W listopadzie 2018 wysłałam książkę do kilku wydawnictw. W grudniu 2018 miałam dobre przeczucia, a w styczniu 2019 wiedziałam już, że wydawnictwo chce podpisać ze mną umowę.

Nigdy nie zapomnę, gdy zadzwoniła do mnie pani z wydawnictwa. Byłam w pracy. Siedziałam na szóstym piętrze biurowca, zastanawiając się, co ja właściwie tam robię. I właśnie wtedy na ekranie wyciszonego telefonu wyświetlił się nieznajomy numer. Tym razem nie było to kolejne zaproszenie na promocję garnków za dwa tysiące złotych. Dzwoniła pani z wydawnictwa, która chciała się ze mną spotkać, bo moja książka jej się podobała.

Co to była za radość – tańców i uścisków nie było końca. Koleżanki i koledzy otworzyli nawet szampana!

Dobra, naprawdę wcale tak to nie wyglądało.

Po rozmowie wróciłam do swojego biurka, włożyłam słuchawki i śpiewałam w myślach razem z Eltonem Johnem.

Nie można mieć wszystkiego, ale warto mieć dobry soundtrack do takich momentów w życiu, gdy człowiek czuje się, jakby zaproponowano mu lot na Marsa.

Co dalej? Zapinam pasy i daję się ponieść.

Uściski!

Paulina


PS Wpis, o którym wspominam na początku: Dokąd zaprowadzi mnie pisanie?

Autorka zdjęć: Ewa Karaszkiewicz, hydraulika słów

5 komentarzy
  • Emilia Ostrowska

    2019-06-23 at 21:13 Odpowiedz

    :) gratuluję

    • Paulina Jóźwik

      2019-06-24 at 12:23 Odpowiedz

      Dziękuję :)

  • Michał

    2019-06-26 at 06:08 Odpowiedz

    Super, spełniasz marzenia! Właśnie trafiłem na post „jak zacząć pisać” i zastanawiałem się czy coś wyszło z planów. Odpalam stronę główną, a tutaj taka niespodzianka:)

    • Paulina Jóźwik

      2019-06-27 at 16:05 Odpowiedz

      Teraz widzę, że od tamtego wpisu minęło już 2 lata! Dziękuję za wizytę i życzę wszystkiego dobrego :-)

  • Cudowna wiadomość :) Czekam na więcej wieści

Dodaj komentarz

%d bloggers like this: