Pożary introwertyka - Paulina Jóźwik
Paulina Jóźwik - debiutująca pisarka, autorka powieści "Strupki", Znak literanova.
pisanie
22083
post-template-default,single,single-post,postid-22083,single-format-standard,cookies-not-set,symple-shortcodes ,symple-shortcodes-responsive,ajax_fade,page_not_loaded,,select-child-theme-ver-1.0.0,select-theme-ver-3.5.2,vertical_menu_enabled,wpb-js-composer js-comp-ver-5.0.1,vc_responsive
paulina jóźwik

Pożary introwertyka

Kiedy dotarłam do domu w Czechach, w którym miałam spędzić kolejny miesiąc na rezydencji literackiej, przywitał mnie gospodarz tego miejsca. Mężczyzna oprowadził mnie po pokoju, pokazał łazienkę i kuchnię, ostrzegł, żeby przypadkiem nie wywołała pożaru, wskazując czujniki dymu na suficie. Postaliśmy chwilę, rzucając do siebie pojedyncze zdania w języku angielskim, po czym wypaliłam: „To chyba już wszystko”. W wolnym tłumaczeniu znaczyło to: „Możesz już sobie pójść”. No cóż, wyprosiłam go tym krótkim zdaniem z miejsca, które do mnie nie należało. Momentalnie zrobiło mi się gorąco ze wstydu i żałuję, że te czujniki dymu nie zadziałały w ten sposób, jak czasem widzę to w filmach i nie zlały mnie wodą. Mężczyzna oczywiście wyszedł. Mogłabym w tym miejscu skończyć tę historię, ale potem dopiero się zaczęło!

Od razu odezwał się do mnie mój najlepszy przyjaciel i wróg – Mózg. Otóż Mózg postanowił odtwarzać mi w głowie tę sytuację, zapętlać ją w swoich zwojach niczym największy hit Netflixa. Tymczasem ja czułam się, jakbym oglądała tę scenkę w serialu pokroju Trudne sprawy, gdzie to ja byłam aktorką i niestety okazało się, że zupełną amatorką. Widzę nawet tę belkę z podpisem: „Paulina (33 lata), wyprasza ludzi po angielsku”.

Jako osoba zaprawiona w boju z obchodzeniem się ze swoim introwertyzmem, kazałam mózgowi się po prostu ode mnie odwalić. „Mózg, wiesz co? Ten facet pewnie już dawno o tym wszystkim zapomniał” – stwierdziłam. Ale Mózg się tylko zaśmiał szyderczo, jak ma to w zwyczaju.

Po tygodniu analizowania doszłam do wniosku, że może jednak zadzwonię do mojego gospodarza i wyjaśnię sprawę. Gdy podniósł słuchawkę, powiedziałam: „Słuchaj, mam prośbę. Odegrajmy tę scenę jeszcze raz, będzie mi znacznie lżej na sercu”.

To jest ten rzadki moment, kiedy dziękuję za to, że jestem introwertykiem, bo nigdy tego nie zrobiłam i nie zrobię. A gdybym zrobiła, moja życiowa telenowela pt. Pożary introwertyka, pobiłaby rekordy stworzonych odcinków. Byłoby ich więcej niż Mody na sukces.

Trudno być introwertykiem we własnym kraju, trudno być w obcym.

Trudno po prostu być.


Jeśli chcesz dostawać moje najnowsze teksty na maila – zapisz się na listę odbiorców newslettera. Zapisy w zakładce newsletter

Zdjęcie autorstwa cottonbro z Pexels

No Comments

Dodaj komentarz