O inspiracji, czyli jak znaleźć pomysł na tekst
Paulina Jóźwik - debiutująca pisarka, autorka powieści "Strupki", Znak literanova.
pisanie
2123
post-template-default,single,single-post,postid-2123,single-format-standard,symple-shortcodes ,symple-shortcodes-responsive,ajax_fade,page_not_loaded,,select-child-theme-ver-1.0.0,select-theme-ver-3.5.2,vertical_menu_enabled,wpb-js-composer js-comp-ver-5.0.1,vc_responsive
jak znaleźć pomysł na tekst

O inspiracji, czyli jak znaleźć pomysł na tekst?

„Nie mam pomysłu na tekst. Nie wiem, o czym pisać”. Czy zdarza ci się tak myśleć? Mnie również! Potem przypominam sobie, że coś takiego jak „brak pomysłu na tekst” nie istnieje. Inspiracje są wszędzie, trzeba się tylko dobrze rozejrzeć.

Jak znaleźć pomysł na tekst?

Najczęściej uczucie pustki w głowie pojawia się, kiedy siedzę w domu i patrzę w migający kursor na ekranie komputera, a kolejne minuty mijają. Na taki stan można zaradzić jednym, prostym i sprawdzonym sposobem: WYJDŹ Z DOMU.

źródło: http://disney.tumblr.com

 

Wiem – szok i niedowierzanie ;-). Brzmi to banalnie, ale u osób, które zajmują się pisaniem na co dzień, wyjście z domu wcale nie jest łatwe. Pojawiają się wątpliwości: „Jak to mam wyjść z domu, skoro mam pisać?”, „Jak wyjść z domu, kiedy wiszą nade mną terminy?”. Rada, którą proponuję, nie sprawdzi się w każdym przypadku. Stosuję ją, kiedy piszę teksty na blog i opowiadania. Pomaga mi również, kiedy realizuję długotrwały projekt i potrzebuję nabrać dystansu.

No dobrze, ale jak to działa w praktyce?

Wyjście z domu pomaga na dwa sposoby:

  1. Pozwala się oderwać, zrelaksować i zwyczajnie odświeżyć umysł.
  2. Ludzie, miejsca, sytuacje, których doświadczysz po wyjściu z domu, przełożą się na konkretny pomysł na tekst.

W dalszej części skupię się na punkcie drugim i pokażę, jak to wykorzystuję w praktyce.

Inspiracje z zewnątrz.

W ostatnią niedzielę wybrałam się pod krakowska Halę Targową na Kazimierzu. Lubię odwiedzać ten cotygodniowy festiwal różnorodności. Można tam kupić różne dziwne rzeczy, np. zdjęcie pudla w srebrnej ramce, czy samotne główki lalek. Każdy z tych przedmiotów, każda z mijanych osób jest inspiracją.

Jeśli myślicie, że teraz opowiem wam, że poszłam na targ, a to mnie zainspirowało do napisania tego tekstu, to trochę macie rację, a trochę nie. Już wyjaśniam!

Jeden ze sprzedawców książek, którego spotkałam na targu, powiedział mi tak:

„Książki są u mnie tanie, a klienci drodzy, proszę pani. Można marudzić, przebierać, a nawet na mnie krzyczeć”.

Dla jednych to zwykła gadanina, którą ten pan prawdopodobnie mówi każdemu klientowi. Dla mnie te słowa obudziły twórcze zwierzę, które nie może się zdecydować, w którym kierunku ponieść te dwa zdania. Minęło kilka dni, a ja dalej o tym myślę. Dlaczego? Spotkanie i rozmowa ze sprzedawcą (powyżej przywołałam tylko jej fragment) są inspiracją do napisania tekstu i w dodatku nie jednego, ale kilku, kilkudziesięciu, setek, a może nawet tysięcy.


Oto co można napisać:

  1. Można napisać opowiadanie, którego bohaterem będzie sprzedawca książek.
  2. Sprzedawca może być postacią, którą spotyka bohater opowiadania/powieści, którą już piszesz albo zamierzasz napisać.
  3. Można napisać felieton na temat sprzedaży i podejścia do klienta, którego punktem wyjścia będzie opis spotkania ze sprzedawcą książek.
  4. Można napisać reportaż o sprzedawcy, a może nawet o kilku sprzedawcach z tego targu.
  5. Można napisać wpis na blog o tym, że inspiracje do pisania są wszędzie, trzeba tylko czasami wyjść z domu, żeby je spotkać i być na nie otwartym w każdej sytuacji. Co właśnie z radością czynię :-).

Pięć prostych pomysłów na teksty, a każdy może dopisywać kolejne, na które ja nigdy bym nie wpadła. Nie byłoby ich, gdybym siedziała w domu.


Brak pomysłów nie istnieje.

Czasem nie wykorzystujemy tego, co jest wokół nas. Mamy zamknięte oczy i uszy. Tak, uszy.

Mariusz Szczygieł na spotkaniu w Krakowie opowiadał o tym, jak napisał pewien fragment do swojej najnowszej książki. Siedział w pociągu i podsłuchiwał rozmowę, którą prowadziła jego współtowarzyszka podróży. „Podsłuchiwał” to może nie do końca najlepsze słowo, ale pewnie wiesz, jak to jest jechać pociągiem z kimś, kto rozmawia przez telefon. Chcąc nie chcąc człowiek słucha, choć można oczywiście włożyć słuchawki na uszy i podróżować dalej w spokoju. Mariusz Szczygieł tego nie robi, a my potem czytamy jego książki, zastanawiając się, skąd on bierze pomysły i zabawne dialogi.

Z otwartych uszu właśnie. 

Myślę, że warto być trochę taką owadożerną roślinką. Wychodzić z domu z otwartą paszczą i być czułym na każdy smakowity kąsek. Ciągle polować na inspiracje. To jest pewien rodzaj wrażliwości, którą trzeba w sobie obudzić.

A jak jest z Twoją inspiracją? Jakie miejsca Cię inspirują? A może w ogóle nie musisz wychodzić z domu, żeby wpaść na pomysł? :-)

Paulina

PS Więcej o inspiracji w tekście „Muminki przeczytam na 40.urodziny”.

Dżin pochodzi stąd: http://disney.tumblr.com  

 

6 komentarzy
  • Ania Piwowarska

    2016-07-21 at 21:15 Odpowiedz

    Bardzo lubię ten stan otwartości, kiedy wszystko wokoło chłonę jak gąbka, przetwarzam jak sokowirówka, odkładam na półkę – „do odleżenia”, niczym weki. A któregoś razu zaglądam do spiżarni i odkrywam z zaskoczeniem :) O kreatywności – jej szukaniu i znajdowaniu (w sobie) napisałam kiedyś w NOTATCE: http://autentycznycopywriting.pl/co-z-ta-kreatywnoscia/

  • Marsza

    2016-07-27 at 10:19 Odpowiedz

    Jakiś czas temu próbowałam odpowiedzieć na bardzo podobne pytnie i wyszedł mi z tego bardzo krótki post bo jak zanalizować opcje, to wychodzi, że znaleźć można wszędzie. A przynajmniej mi tak wyszło ;)

  • archistacja

    2016-07-28 at 13:27 Odpowiedz

    Różnie to jest z tym moim inspirowaniem się. Jednego dnia mam mnóstwo pomysłów, a następnego w mojej głowie jest całkowita pustka. Moja babcia zawsze mawia: „idź się przewietrzyć” i chyba coś w tym jest. Po wyjściu z domu inaczej patrzy się różne rzeczy, a inspiracja przychodzi sama :)

  • Olga | Gray Moka

    2016-08-10 at 08:59 Odpowiedz

    Na „wenę” najlepsze jest pisanie :). Podczas pisania do głowy przychodzi miliony pomysłów na kolejne teksty :).

Dodaj komentarz